You are currently viewing Artur i zemsta Maltazara recenzja gry

Artur i zemsta Maltazara recenzja gry

Niestety tak. ,,Artur i zemsta Maltazara’’ to gra oparta na bajce o tym samym tytule. Tytuł w znacznym stopniu odnosi się do fabuły filmu. Niestety rozgrywka znacznie odbiega od wesołej przygodówki, jaką z pewnością jest wersja kinowa ,,Artura i zemsty Maltazara’’.

Jak już się pewnie domyślacie, jest to tytuł przeznaczony głównie dla młodszych graczy. Jest to zestaw prostych minigierek połączonych ze sobą fabułą. Sama rozgrywka została podzielona na misje, które składają się z kilku minigier. Generalnie rzecz biorąc, rozgrywka wygląda następująco. Zaczynamy, słuchamy dialogów przez jakieś 10 minut, wybieramy grę, wygrywamy lub nie, ponownie słuchamy krótkich przerywników, znów gramy w grę i tak w kółko. Zastosowanie tego typu prowadzenia rozgrywki dość mocno irytuje. Tak naprawdę – więcej tu rozmów, niż samej zabawy.

Te proste minigierki dość szybko się nudzą. Układanie tortu ze spadających kawałków ciasta, łapanie kufli od barmana lub zrzucanie przeciwników z dywanu to tylko przykłady niektórych z tych minigier. Do grania używamy samej myszy.

Graficznie Artur stoi na dość przeciętnym poziomie. Daleko odbiega od dzisiejszych konsolowych produkcji, swoim wykonaniem przypomina mi nieco pierwszą część ,,Fable’’. Postacie są ładnie zaprojektowane, poziomy natomiast są dość sterylne i kanciaste. Jednakże gra nadrabia nieco projektem który jest przyjemny dla oka.

Kwestia dźwięku. W grze usłyszymy piosenki z filmu oraz polski dubbing. Fajnie prawda? Jakość dubbingu przypomina mi tę z programu telewizyjnego MiniMini. Głosy są cukierkowate i bardzo dziecinne, przez co doskonale pasują do grafiki w grze, która wykonana jest w podobny sposób.

To co mnie bardzo mocno irytowało, nie wliczając samego sposobu prowadzenia rozgrywki, to brak pełnego dubbingu. Owszem, wszystkie postacie podczas gry mówią do nas bardzo miło, czysto i ogólnie przyjemnie, ale np. sam Maltazar jest w tej grze niemy. Posługuje się tylko napisami. Dość dziwne rozwiązanie, które psuje przyjemność płynącą z zabawy. Prócz tego, ustawienia grafiki ukryte są w folderze z grą i nie można ich zmienić bezpośrednio z poziomu aplikacji, co jest dość denerwujące i może wprowadzić w zakłopotanie młodszych użytkowników komputerów.

Czy Artur i zemsta Maltazara to pozycja obowiązkowa dla twojego dziecka? I tak i nie, gra jest prosta do bólu i dość monotonna, niemniej niektórym dzieciom (zwłaszcza tym młodszym) może się podobać głównie ze względu na dubbing i specyficzny klimat. Grafika zaprezentowana w tym tytule bardzo pozytywnie nastraja. W grze brakuje jakiejkolwiek przemocy, są tylko uśmiechy, wesołe i smutne miny. Jeśli wasze dziecko lubi MiniMini, polubi również ,,Artura i zemstę Maltazara’’.

Plusy:

+ polski dubbing

Minusy:
– monotonia
– brak pełnego dubbingu
– dość szybko sie nudzi

Ocena: 4/10

Dodaj komentarz